Niedługo po tym,
jak Jan Paweł II został papieżem, zatroskany o
zdrowie przyjaciela, biskupa Andrzeja Deskura,
osobiście zatelefonował do szwajcarskiej
kliniki, w której leczył się Deskur. Gdy
telefonistka w szpitalu w Zurychu usłyszała w
słuchawce: "Jestem papieżem, dzwonię z
Watykanu", odpowiedziała:
- Taaak? A ja jestem cesarzową Chin!
* * *
Zaraz
po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce, doradca
prezydenta USA Zbigniew Brzeziński otrzymał
zadanie nawiązania bezpośredniego kontaktu z
Watykanem. Z dużymi trudnościami Brzeziński
zdobył telefon do Stolicy Apostolskiej i
wkrótce udało mu się odbyć rozmowę
telefoniczną z papieżem. Na koniec rozmowy
poprosił:
- Czy Wasza Świątobliwość zechciałby
udostępnić swój prywatny numer telefonu, do
wykorzystania w nagłym wypadku?
Jan Paweł II odsunął słuchawkę i cicho
spytał księdza Dziwisza:
- Czy ja mam jakiś prywatny telefon?
* * *
Wkrótce
po wyborze Jana Pawła na tron Piotrowy,
pracownicy Watykanu martwili się, że papież
nie chce korzystać z lektyki papieskiej. Mówili:
- Bez lektyki ludzie nie będą widzieć Ojca
Świętego, więc może zrobić jakiś podest?
- Na podest nie wejdę, nie jestem mistrzem
olimpijskim! - oznajmił Jan Paweł II.
* * *
Rok
1998, Boże Narodzenie. Na Placu św. Piotra
zebrało się tysiące wiernych. Ponieważ padał
ulewny deszcz, wierni trzymali nad swymi głowami
otwarte parasole. W wyznaczonej porze w oknie
swego apartamentu pojawił się papież który
swoje wystąpienie zakończył słowami:
- Pozdrawiam wszystkich tu zebranych! I
pozdrawiam też wszystkie parasole!
* * *
Pod
koniec września 1978 r., austriacki kardynał
Franz Konig i kardynał Karol Wojtyła po
spotkaniu w jednej z wiedeńskich restauracji,
zamówili taksówkę. Gdy wsiedli, Konig
powiedział do taksówkarza:
- Jedź ostrożnie, wieziesz przyszłego papieża.
* * *
Jeden
z watykańskich prałatów chciał się nauczyć
polskiego, więc sprowadził sobie nasz
elementarz. Nauka była jednak tak pospieszna,
że kiedy chciał się nową umiejętnością
pochwalić przed Ojcem Świętym, coś mu się
pomyliło i zamiast: "Jak się czuje Papież",
rzekł: "Jak się czuje piesek?".
Papież spojrzał na niego zdumiony, po czym
odpalił: "Hau, hau".
* * *
Podczas
powitania w Monachium Papież spytał licznie
obecne dzieci: "Dano wam dziś wolne w
szkole?". "Tak" - wrzasnęła z
radością dzieciarnia. "To znaczy -
skomentował Jan Paweł II - że papież powinien
częściej tu przyjeżdżać".
* * *
Podczas jednej ze swoich wizytacji rzymskich
parafii Papież - jak to ma w zwyczaju - wdał
się w rozmowę z dziećmi. - Wy jesteście
młodzi, a ja już jestem stary - powiedział.
- Nie, nie jesteś stary - gromko zaprotestowały
dzieci.
- Tak, ale jak jestem z wami, to dziecinnieję -
replikował Papież
* * *
Przed
kilku laty - wspomina watykański korespondent
Telewizji Publicznej, Jacek Moskwa - po modlitwie
"Anioł Pański" Jan Paweł II
przemawiał, niemal krzycząc. Zaraz potem,
podczas audiencji w Pałacu Apostolskim, Moskwa
prosił Papieża, aby na siebie uważał, bo jego
chrypka zaniepokoiła dziennikarzy.
- To ze złości - usprawiedliwiał się Papież.
A odchodząc dodał: - A złość piękności
szkodzi.
* * *
Podczas
czwartej pielgrzymki do Ojczyzny, w Olsztynie,
dziennikarzowi "Gazety Wyborczej"
udało się wychylić głowę ponad tłum i
zapytać Jana Pawła II o zdrowie.
- A jakoś człapię - odpowiedział Papież.
Opaleni kardynałowie
Pod koniec pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, w
czerwcu 1979 roku, upływającej pod znakiem
upałów, Papież oznajmił, że jej pierwszy
efekt jest już widoczny - opalili się
towarzyszący mu kardynałowie.
* * *
Przed
ponad 25 laty Papież w ten sposób zakończył
pierwszą audiencję dla Polaków: "Więcej
już nic nie mówię, bo jeszcze bym coś takiego
powiedział, że później Kongregacja Nauki
Wiary musiałaby się do mnie dobrać".
* * *
Po
jednym ze spotkań Papież pożegnał polskich
biskupów słowami znanej pieśni: "O
cześć wam, panowie magnaci!"
* * *
Metropolita
krakowski Karol Wojtyła przyjechał na pogrzeb
sufragana częstochowskiego, biskupa Stanisława
Czajki, niemal w ostatniej chwili. Witając się
ze zgromadzonymi na uroczystości biskupami,
jakoś pominął biskupa z Siedlec. Rychło
jednak się spostrzegł, wrócił, podszedł do
pominiętego i powiedział:
- Świnia jestem, nie przywitałem Księdza
Biskupa!
Copyright © 2006 Ber. All rights reserved.